środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 19 "Jestem inną osobą"

Brooklyn

Obudziłam się i zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Nie wiedziałam kim jest, chodż w głębi duszy czułam jakbym go znała. Tak naprawdę nie miałam pewności, że z nim byłam. Skoro nawet nie pamiętam, jak pojawiłam sie w szpitalu...
Po chwili do sali wszedł lekarz i powitał mnie miłym uśmiechem. 
- Dzień Dobry Panno Manori. 
- Nie do końca dobry. - powiedziałam zasmucona.
- Mam do Ciebie kilka pytań. - podszedł bliżej łóżka, a ja pokiwałam głową w zgodzie. - Pamięta Pani swoje imie, tak? - zapytał wpatrując sie we mnie i jednocześnie zapisujac coś na karcie. 
- Tak. 
- A jakie ostatnie zdarzenie pamiętasz jako ostatnie? 
- Ja umm... Pamiętam, że byłam w klubie... - zamyśliłam się, chcąc sobie przypomnieć wszystkie przydatne szczegóły. - Tak! - pisnęłam unosząc ręce do góry. - Ten chlopak, ktory tu był. Wydaje mi się, że nazywa się Justin... On tam był. Poznałam go w klubie. Siedzieliśmy przy barze i nic więcej nie pamiętam. - odparłam zadowolona, wiedząc, że pamiętam coraz więcej rzeczy.
- Orientuje sie Pani kiedy to było? - mężczyzna nie przestawał zapisywać karty. 
- Hmm... Ten chłopak. - szukałam w głowie informacji, odpowiedzi na pytań. - On wspominał coś, że znamy się dwa tygodnie, a wydaje sie, że tej nocy w klubie go poznałam. 
- Dobrze, czyli nie pamięta Pani niczego sprzed dwóch tygodni. Dziękuję, jeśli wszystko będzie szło dobrze, tętno wróci do normy i nie będzie żadnych problemów z chodzeniem i głową, jest prawdopodobieństwo, że ze szpitala Pani wyjdzie za kilka dni. Może za dwa, może za pięć, lub za dwa tygodnie, czas pokaże. 
- Dziękuje również. - odpowiedziałam, miło sie uśmiechając. 
- Jeśli chcesz mogę zadzwonić do kogoś, żeby przyszedł. 
- Um.. Dziękuję. Jeśli mógłby Pan to do Justina i Ross, mojej przyjaciółki. - poprosiłam grzecznie. Zgodził się i opuścił mój dotychczasowy pokój. 
Dlaczego do Justina? Musiałam dowiedzieć się więcej na temat "nas".

Justin

Zdenerwowany wróciłem do domu. 
- Co jest? - usłyszałem głos Johna. 
- Co jest?! Moja dziewczyna mnie kurwa nie pamięta! - wybuchłem nagłym atakiem złości. Właściwie zaczął się on przed szpitalem, a teraz go kontynuuje.
- Jak to nie pamięta?! - zapytała drżącym głosem Rossie. 
- Amnezja. - odparłem i nagle mój telefon zaczął wibrować. Wyjąłem go z kieszeni i odebrałem nie sprawdzając numeru. 
- Halo? 
- Dzień Dobry. Pan Justin Bieber? - z telefonu usłyszałem męski glos. 
- Tak, a Pan jest...
- Jestem lekarzem Brooklyn. Rozmawialiśmy dzisiaj. 
- Tak. Co z nią? - zapytałem lekko poddenerwowany, ale też ciekawy powodu, dla którego dzwoni.
- Czuje się dobrze. Chciała, abym do Pana zadzwonił, bo chcę, żebyś przyjechał do niej. - wsłuchałem się dokładnie w każde słowo. - Jest może gdzieś tam Panna Rossie Hamels? - zapytał.
- Tak, jest. - odpowiedziałem po chwili namysłu.
- Dobrze, to przyjdźcie. Myślę, że ona chcę się dowiedzieć więcej. - rozłączyłem się, wiedząc, że to wszystko co ma do powiedzienia.
- Ross jedziemy do Brooklyn. - mruknąłem i rzuciłem się w stronę drzwi.
Dziewczyna nie protestowała. Wyszła tuż za mną i razem wsiedliśmy na motor wiedząc, że tak będzie szybciej.
Po około 10 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do szpitala, ruszając w stronę sali Brooke. Wjechaliśmy windą na 2 piętro. Przechadzając się po korytarzach staneliśmy przed drzwiami z numerem "126". Powoli je otworzyłem. Zobaczyłem ją, siedzi na dużym, białym łóżku, podłączona do wielu kabelków. Ten widok wypala mi dziurę w sercu.
- Rossie? - zapytała Brooklyn głosem wypełnionym nadzieją.
Przyjaciółki zaczęły się ściskac, całować po policzkach i płakać, a ja? Ja siedziałem na krześle i przyglądałem się z bólem w rozwój akcji...
- Tęskniłam za Tobą. - wyszeptała Ross.
- Ja za Tobą też. - odwzajemniła jej słowa, tymi samymi. - Mogłabyś zostawić nas na chwilę samych? - zapytała Brooke, posyłając mi lekki, lecz szczery uśmiech.
- Dobrze, ale nie miej mu niczego za złe. To dobry facet. - powiedziała i wyszła. W głębi duszy dziękowałem jej za te miłe słowa.
- Jak się czujesz? - zapytałem przysuwając krzesło bliżej jej.
- Dobrze. Justin... - zaczęła, a ja dałem jej czas na zastanowienie się, by mogła mówić dalej. - Nie wiem, jak było między nami, ale muszę wiedzieć wszystko, ale to WSZYSTKO, co działo się przez te dwa tygodnie. To co dobre i to co złe. Ja po prostu muszę to wiedzieć. - mówiąc podkreśliła kilka ważnych słów. Pokiwałem głową i opowiedziałem jej wszystko, każdy szczegół...
Jak się poznaliśmy, jak ją porwałem, kiedy zmarli jej rodzice, czy nam sie układało itd. Skończyłem mówić i widzałem w jej oczach łzy.
- Wierze Ci we wszystko co powiedziałeś, ale nie mogę być z kimś kogo nie znam, a bynajmniej tak się czuję. Daj mi czas, ale bądźmy w kontakcie. Muszę Cię lepiej poznać. - szczerze mówiąc, to ucieszyłem się z tego co powiedziała. Myślałem, że to już całkowity koniec...

Brooklyn

*kilka dni później*
Właśnie wróciłam do domu z tego cholernego szpitala. Jestem wreszcie wolna! Przez te kilka dni zdążyłam zbliżyć sie do Justina. Jest naprawdę miłym chłopakiem. 
Jestem trochę załamana po stracie rodziców i wiem, że od teraz nic nie będzie takie same. Jestem inną osobą. Byłam niewinną, słodką dziewczynką. Nie chcę tego. Nie zmieniam się na siłę... Po prostu jestem załamana i smutna przez wszystkie zdarzenia w ciągu ostatnich 2 tygodni. One mnie niszczą, zresztą jak każdy kolejny dzień. 
Moja głowa jeszcze boli, ale nie mam już opatrunku. Nie było nikogo w domu. Z torebki wyjęłam jednego papierosa i zapaliłam. Zaciągnęłam się dymem i po chwili wypuściłam z ust kilka kółek. To nie pierwszy raz, kiedy paliłam. Brałam też narkotyki, piłam, imprezowałam i te inne. Pomyśleć, że miałam wtedy 14 lat. Nastoletnia miłość. Ja miałam czternaście, mój chłopak dwadzieścia. Niezbyt dobre dla takiej dziewczyny. Pewnie chcecie wiedzieć co sie stało.
Więc zaczęło się cztery lata temu...
_________________________________________________________________________________

Jak Wam się podoba? Myślę, że nie jest najgorszy.  : )
Kocham Was i czekam na komentarze. 
Zarzucacie mi, że to nie fair, bo wymuszm komentarze.
To nie wymus. Po prostu to nie jest fajnie,
Gdy wiesz, że Twojego bloga czyta koło stu osób, a nawet połowa z nich nie komentuje ;C 
Nieważne, część z Was i tak ma to w dupie. 
Sorry, ale taka prawda. 
Czekam na komy. Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny. 

46 komentarzy:

  1. Boski *.* Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział <3 <3 <3 Ciekawe kiedy sobie wszystko przypomni ... :D czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog ! czekam na następny <3 sorki że z anonima ale nie mam konta. Cudo *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny jest <3 mam nadzieję że będą znowu razem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. prosimy szybko następny <3 KC <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekny*.* Masz talent dziewczyno :) Czekam ma nn <3

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie jakoś nie powalił za szybko wszystko się dzieje i masz słabe pomysły, ale pisz dalej może zmienie zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny <3 następny <333 Kocham go ^^ ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham <3 czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Ej ludzie komentujcie bo nie bedzie następnego!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny , czekam na następny <3 ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nn! :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział i tak propo w cale nie wymuszasz komentarzy sama mam opowiadanie i NIKT nie komentuje. Jeszcze raz rozdział CUDOWNY .
    ~Sandra K. Pisze z anonima bo na fonie jestem.

    OdpowiedzUsuń

  14. Strasznie fajny <3
    więcej takich , strasznie mnie ciekawi co będzie dalej / Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku czekam na dalsze losy . Przepraszam że anonimowo lecz jakoś tak nie mam kąta nigdzie ;)
    Beliebers <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział <3 Czekam na następny ;****

    OdpowiedzUsuń
  17. troche krótki ale zajebiaszczy czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział!!! Jestem ciekawa historii Brooklyn ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nominowałam Cię do Libster Blog Awards! :)
    Zobacz tu: http://the-scar-of-love.blogspot.com/2013/11/libster-blog-awards_25.html Xx

    OdpowiedzUsuń
  20. super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. AAAAAAAAAAAA <3 <3 kocham cięęę ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. PIĘKNE CZEKAM NA DALSZĄ CZĘŚĆ

    OdpowiedzUsuń
  23. Suuuper <33 czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Suuper c: czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  26. przeczytałam wszystkie roździały

    OdpowiedzUsuń
  27. O Boziuu zajebiste <3 ! Kocham cię dziewczyno hahah :D ! czekam na kolejny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Zajebisty rodział...jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam tego bloga, pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam <3 cudowne

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny szybko next *_* KC :*

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny rozdział <3 Czekam na kolejny ;) A przy okazji zapraszam na mojego bloga http://misiulol2390.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. kocham, wspaniałe, genialne, po prostu ZAJEBISTE ! <33333 czekam na nn ;)))

    OdpowiedzUsuń
  34. czekam na 20 z niecierpliwością! <3333

    OdpowiedzUsuń
  35. Zajebiste! <33 KOCHAM :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam <3 Kiedy bd następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedy następna ? Cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Kieedy nastepny odc? :c :3

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeju... Właśnie przeczytałam wszystkie.. jest megaaa zajebisty...;***. Kocham cie i proszę pisz dalej. ;3

    OdpowiedzUsuń
  40. Super!!! Czemu niby nie fair? Jest taka zasada czytasz-komentujesz. Czekam na nastepny!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Genialny!!! ♥ Kiedy następny ? Przyokazji zapraszam na mój http://fanfictonjb.blogspot.com/
    http://ninaandcrazylive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń