Brooklyn
To była rzeczywistość. Auto ruszyło z wielkim rozpędem i siłą. Szarpnęło mną lekko, przez skręt.Moje serce zaczęło walić, jakby miało zaraz wyskoczyć i uciec ode mnie jak najdalej. Ostrożnie i powoli obróciłam głowę w bok. Moim oczom ukazał się nikt inny, jak Bieber. Nie wiem dlaczego, ale moje ciało momentalnie się rozluźniło i poczułam taką jakby ulgę, że to był on, a nie kto inny. To było bardzo dziwne uczucie, bo zaledwie kilka dni temu zmierzał do tego, aby mnie zgwałcić, a potem? Potem pewnie by mnie zabił, a teraz? Teraz ratuje moją marną dupę. Dlaczego on to robi?
- Czemu to zrobiłeś? - zapytałam patrząc na jego idealnie ułożone włosy, a potem zielone, od światła oczy.
- Nie wiem, tak jakoś. - jego tęczówki spotkały moje. Uśmiechnęłam się lekko, pokazując, że wszystko jest okej. Przyśpieszył naciskając z siłą pedał gazu. Nie, żeby mi to przeszkadzało, bo byłam przyzwyczajona do szybkiej jazdy samochodem. Mój brat nigdy nie potrafił jeździć wolno. Nie ważne, czy na ulicy jest pełno aut, czy w ogóle. Był w tym bardzo zwinny, nie wiem po kim to miał, bo rodzice przestrzegali praw.
- Jesteśmy. - powiedział wyłączając silnik.
- Gdzie? - zapytałam zaciekawiona jego odpowiedzią. Minęła chwila zanim ją uzyskałam.
- W moim domu. - moje serce zabiło mocniej i ze 3 razy szybciej. Wzięłam dwa szybkie wdechy i powoli wypuściłam powietrze. Bieber wyszedł z samochodu. Po chwili otrząsnęłam się i wzięłam w garść. Mocnym pchnięciem otworzyłam drzwi i wyszłam ze srebrnego Lamborghini.
Szłam tuż za Justin, zachowując bezpieczną odległość.
Weszliśmy do domu. Niepewnie rozejrzałam się dookoła.
- Masz zamiar tak stać, czy usiądziesz? - ręką wskazał kanapę. Nie odpowiedziałam, ruszyłam wolnym krokiem w stronę siedzenia. Na jednej stronie siedział Bieber, usiadłam na drugiej.
Chłopak zachichotał, a ja spojrzałam na niego pytająco.
- Ja nie gryzę. - miał ten sam wyraz twarzy co zawsze, ten sam uroczy uśmiech.
- Nie jestem tego taka pewna. - odwróciłam wzrok, nagle moje dłonie stały się zaskakująco ciekawe.
Justin przysunął się do mnie, tak że nasze nogi dzieliło jedynie kilka centymetrów. W nienormalnie szybkim tempie wstałam.
- Ja... Yyy. Muszę do łazienki. - powiedziałam to co pierwsze przyszło mi namyśl.
- Nie jesteś najlepsza w wymyślaniu szybkich wymówek. - zaśmiał się "złowrogo".
Spiorunowałam go wzrokiem. Może i była to wymówka, ale naprawdę musiałam siku.
- Prosto i drzwi po prawej. - dodał i mrugnął do mnie. Spojrzałam na niego i pokazałam odruch wymiotny, a jego wyraz twarzy momentalnie stał się poważny.
- Co z Tobą nie tak?! - niemalże krzyknął.
- Ze mną?! - spojrzałam na niego z niedowierzaniem. - Ze mną?! - powtórzyłam nadal nie będąc pewna.
- A co może ze mną?!
- Ja nie porywam niewinnych ludzi! Jesteś kupą gówna, niczym więcej, rozumiesz! - wykrzyczałam, a moja twarz zrobiła się czerwona.
- Uważaj na słowa mała dziwko! matka nie nauczyła Cię szacunku?! - krzyknął mi prosto w twarz. Nie mogłam tego wytrzymać. W moich oczach zbierały się łzy. Zamrugałam kilkakrotnie chcąc je od siebie odsunąć.
- Wiesz kim jesteś? - spojrzałam na niego poważnie, wyrównując swój oddech. - Jesteś nikim! Jedyne na co Cię stać to bicie dziewczyn, bo wiesz, że nie mają z Tobą szans, a potem tak zwyczajnie je gwałcisz! Jesteś potworem! - moje serce znów zaczęło nienormalnie szybko bić, a oddech był bardziej nierówny niż kiedykolwiek. Nim zdążyłam się zorientować, leżałam na ziemi, opierają plecami o ścianę. Mój policzek był strasznie gorący i na pewno czerwony. Nie mogłam tak dłużej. Nie mogłam powstrzymać łez. Zaczęły mi spływać po policzkach, jedna p drugiej. Miałam wrażanie, że za chwilę cały świat w nich utonie.
Widziałam rozmazany obraz. Justin stał przede mną, był zakłopotany i..... I wystraszony? Tak, to chyba dobre określenie. Podszedł jeszcze bliżej mnie. Przyznam, teraz się go trochę bałam.
- Prze-Przepraszam. J-ja nie chciałem. - podał mi rękę, lecz ja się odsunęłam.
- Może nie chciałeś, ale to zrobiłeś.
Zaczęłam biec korytarzem, aż dotarłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na zamek. Mój makijaż był rozmazany, a na policzku miałam czerwony ślad. Równie dobrze mogłabym grać teraz w jakimś horrorze o porwaniu i gwałcie, o moim życiu...
Dłońmi oparłam się o zlew. Zrobiłam jeden głęboki wdech i wypuściłam powietrze. Moje serce biło jak zawsze, a oddech wrócił do normy. Odkręciłam kran i ciepłą wodą przemyłam twarz. Pociągając za klamkę, sprawdziłam czy drzwi rzeczywiście są zamknięte. Odkręciłam kotek w wannie i ustawiłam na ciepłą wodę.
Zrzuciłam z siebie ubrania i rzuciłam je na podłogę. Wyjęłam z szafki ręcznik i powiesiłam na wieszaczku.
Powoli weszłam do wanny, wypełnionej ciepłą wodą. Stopniowo zanurzałam swoje nagie i ziemne ciało.
Uwielbiam to uczucie, mogę wtedy spokojnie pomyśleć i zastanowić się nad życiem, nad jego sensem.
Wyszłam z wanny i okryłam się fioletowym ręcznikiem. Nie wiem czy to dziwne, ale w Justina szafie były same niebieskie, fioletowe i kilka czarnych... Mniejsza z tym.
Wyszłam z łazienki, rozejrzałam się. Słyszałam włączony telewizor, Justin pewnie był na dole.
Weszłam do pokoju, który był najbliżej. Na szafkach było kilka zdjęć. Wzięłam jedno w rękę, a potem następne i dokładnie im się przyjrzałam. Prawdopodobnie był na nich mały Justin z rodzicami oraz rodzeństwem. Usłyszałam jak ktoś wszedł do pokoju. Momentalnie się odwróciłam.
- Co Ty robisz w moim pokoju? - zapytał z wbitym wzrokiem w zdjęcie, które nadal trzymałam w dłoni.
- Ja.. Umm. Przepraszam. Chciałam tylko pożyczyć coś do ubrania. - moje poliki oblały rumieńce. Położyłam zdjęcie. Justin podszedł do mnie i przejechał palcami po zdjęciu.
- To Twoja rodzina? - zapytałam niepewnie. Bałam się, że znów dostanie ataku furii i mnie uderzy.
- Tak. - mruknął pod nosem. Jego oczy zrobiły się czerwone, jakby powstrzymywał łzy. Wiedziałam, że to dla niego trudne i nie zamierzałam go cisnąć. Dam mu spokój.
- Umm.... Pożyczysz mi coś do ubrania? - chłopak jeszcze chwile wpatrywał się w zdjęcie, aż w końcu spojrzał mi w oczy. Zamrugał kilkakrotnie i jego oczy zrobiły się normalne, jak wcześniej. Coś w nich błysło. Maagiia *.*
Justin zaczął grzebać w szafach, wyrzucając z niej kilka rzeczy. Wreszcie podał mi białą bluzkę na krótki rękaw, podobna do tej, którą teraz ma na sobie.
- Dziękuję. - wzięłam od niego koszulkę i wróciłam do łazienki. Ponowie zamknęłam drzwi i zdjęłam ręcznik.
Zarzuciłam na siebie koszulkę Jusiego.
O Boże, Brooklyn! Nie mów tak na niego! - skarciłam się w myślach.
Ubrałam majtki, które również dał mi Justin, a miał je od tego dnia, kiedy mnie porwał, a ja ubrałam jego koszulkę i spodenki do koszykówki. Muszę mu je w końcu oddać. Dziwne, że trzymał je tak długo.
Gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki. Chciałam zejść na dół, ponieważ byłam na piętrze, lecz usłyszałam rozmowę. Wyjrzałam lekko zza schodów i zobaczyłam Justina i jakiegoś chłopaka. Kojarzyłam go skądś, ale nie wiem skąd. Wiem, że to niegrzeczne, ale postanowiłam podsłuchać ich rozmowę...
__________________________________________________________________________________
Tak, wiem, że benznadziejnie nudny, ale ja nigdy nie planuję co napiszę.
To jakoś samo przychodzi w trakcie pisania. Po prostu zaczynam pisać i w tym czasie
przychodzą mi go głowy pomysły.
Nie pytajcie kiedy bedzie następny, bo sama tego nie wiem xD
Baardzo dziękuje Wam za wszystkie komentarze.
Kocham Was <333
Super !! Kocham ten blog <3 czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńSuper !! Kocham ten blog <3 czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :***
OdpowiedzUsuńGenialne dzisiaj przeczytałam wszystko od początku od pierwszego do ostatniego rozdziału i muszę przyznać że to kocham ///Monika
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac nn :*
OdpowiedzUsuńBożee, nie mogę się doczekać ! Czy ona przypadkiem nie zapomniała o zakładzie? Miała go podrywać xd
OdpowiedzUsuńNapisz jak najszybciej nowyy.. I on nie jest nudny.! Jest genialnyy.!<33
OdpowiedzUsuńOn jest świetny kocham twój blog to moje ulubione opowiadanie :*** Next proszę <333
OdpowiedzUsuń:)))))))))) <33333333333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
OdpowiedzUsuńjejjuuuuu *.* ♥
OdpowiedzUsuńczekamy na nn. ♥
Zajebiste <3 Czekam z niecierpliwością nn :* + Zapraszam do mnie http://bigandcenturylove.blogspot.com/ byłoby mi miło jak byś zostawiła komentarz :)
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste <3 Ja tu już chce nexta w tempie natychmiastowym ; ) I wgl jestem podjarana, bo dodałaś rozdział ; ) to czekam na nn + jeśli chcesz to rzuć okiem na mojego bloga http://danger-love-justin-caroline.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńczekam na nn ! zapraszam ! http://sstayforever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajebisty wcale nie jest nudny czekam nn
OdpowiedzUsuń<33
Super uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń